OWUL prawdę Ci powie

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tego, czy leasingodawca dopuszcza przeprowadzanie przeglądów lub różnych czynności serwisowych poza ASO, warto zacząć od zajrzenia do Ogólnych Warunków Umowy Leasingowej. Taki dokument otrzymałeś wraz z umową – jeśli go nie masz, to skontaktuj się z opiekunem swojej umowy.

Nie ma jednej, generalnej zasady – każda firma leasingowa może mieć własną politykę w tym zakresie. Dominującym modelem jest natomiast wymaganie, aby leasingobiorca serwisował pojazd w Autoryzowanej Stacji Obsługi w całym okresie obowiązywania umowy leasingowej.

Dlaczego? Z prostego powodu: do momentu wykupienia pojazdu, pozostaje on własnością firmy leasingowej i ma ona pełne prawo do narzucania sposobu oraz miejsca serwisowania przedmiotu leasingu. Nie jest też żadną tajemnicą, że auta z pełną historią serwisową i kompletem wpisów w książce przeglądów mają wyższą wartość na rynku wtórnym, co może mieć znaczenie w przypadku np. zwrócenia pojazdu leasingodawcy, który następnie postanowi go sprzedać.

Zdarza się natomiast, że firmy leasingowe zgadzają się na serwisowanie samochodu poza ASO, wskazując inne preferowane serwisy – zwykle sieciowe, z którymi firma współpracuje i ma zaufanie do ich kwalifikacji.

Czy leasingodawca kontroluje sposób serwisowania samochodu?

Nie, ponieważ nie jest to fizycznie możliwe – wymagałoby to m.in. każdorazowego weryfikowania kosztorysu przeglądowego, co przy jednoczesnej obsłudze tysięcy umów oznaczałoby ogrom pracy.

Firmy leasingowe wychodzą z założenia, że użytkownik pojazdu prawidłowo dba o przedmiot leasingu, ponieważ także zależy mu na jego bezawaryjności i bezpieczeństwie jazdy.

Czy można zataić fakt serwisowania leasingowanego auta poza ASO?

Wielu leasingobiorców nie przejmuje się tym, co jest zapisane w OWUL i bez pytania nikogo o zgodę serwisuje użytkowane auta tak, jak im wygodnie (i tam, gdzie jest taniej). Firma leasingowa nie jest w stanie tego zweryfikować, dlatego taki proceder – choć wątpliwy z punktu widzenia wywiązywania się z zapisów umowy – jest wręcz powszechny.

Co więcej, nie stanowi to wielkiego problemu. Warunek jest jeden: leasingobiorca musi sumiennie wywiązywać się ze spłacania rat, a na koniec umowy wykupić przedmiot leasingu. Wówczas fakt, że nie korzystał z ASO czy wręcz w ogóle nie serwisował samochodu, z pewnością nie wyjdzie na jaw.

Serwisowanie leasingowanego samochodu niezgodnie z umową – uważaj na konsekwencje!

Życie lubi zaskakiwać, a kto jak kto, ale przedsiębiorcy wiedzą o tym najlepiej. Decydując się na serwisowanie leasingowanego auta poza ASO i zatajając ten fakt przed firmą leasingową, musisz się liczyć z ryzykiem „wpadki”.

Prawda wyjdzie na jaw w momencie, gdy nie zdecydujesz się na wykupienia auta (co przy wysokiej kwocie wykupu nie jest wcale rzadkością) lub zostanie Ci ono odebrane w postępowaniu windykacyjnym.

Firma leasingowa wystawi taki samochód na sprzedaż i jeśli uzyska za niego niższą cenę od rynkowej, co jest spowodowane złym stanem technicznym pojazdu i niefachowo przeprowadzanymi naprawami, to może wystąpić do byłego leasingobiorcy o pokrycie różnicy.

Może również dojść do sytuacji, że firma leasingowa najpierw doprowadzi samochód do dobrego stanu (zlecając naprawy ASO), a kosztami obciąży dotychczasowego użytkownika.

W okresie gwarancji korzystaj wyłącznie z ASO

Jeśli leasingujesz nowy lub prawie nowy samochód, to nawet nie rozważaj innej opcji, niż serwisowanie samochodu w Autoryzowanej Stacji Obsługi. Dlaczego? Oto kilka solidnych argumentów:

  • Przeprowadzanie przeglądów w ASO jest warunkiem zachowania gwarancji fabrycznej na samochód– a uwierz, że koszty np. naprawy głównej silnika czy wymiany skrzyni biegów mogą iść w dziesiątki tysięcy złotych. Posiadanie gwarancji jest warte „przepłacenia” kilkuset złotych za przegląd;
  • ASO dysponuje pełną procedurą diagnostyczną i serwisową producenta samochodu, co zapewnia szybkie ustalenie przyczyny usterki i niezwłocznie przywrócenie auta do sprawności;
  • Często w ramach umowy leasingowej można wliczyć koszty przeglądów gwarancyjnych do finansowania, dzięki czemu są one niemal nieodczuwalne dla leasingobiorcy (do tego dochodzi jeszcze opcjonalna umowa serwisowa, o której wspomnimy pod koniec artykułu);

Poza tym koszty przeglądów w ASO w okresie gwarancji nie są przesadnie wysokie – szczególnie w dobie „mody” na serwis typu long-life (z wymianą oleju co 20-30 tysięcy kilometrów lub co dwa lata). Dotyczy to zwłaszcza popularnych marek – jeśli np. spłacasz leasing Hyundaia czy Forda, to nie musisz się obawiać, że przeglądy w ASO zrujnują Twój budżet.

Naprawa samochodu po kolizji

Kilka słów warto również poświęcić sytuacji, w której samochód ulega uszkodzeniu w wyniku kolizji, wypadku czy aktu wandalizmu. Każde leasingowane auto musi być objęte ochroną ubezpieczeniową z tytułu AC. OWU polisy określa sposób likwidacji szkody.

Użytkownik samochodu na pewno nie może próbować go naprawiać we własnym zakresie, na przykład wymieniając części na używane. Obowiązkiem leasingobiorcy jest poinformować właściciela pojazdu o zaistniałej szkodzie i poczekać na jego stanowisko. Praktycznie zawsze kończy się to naprawą auta w ASO, o ile oczywiście nie mamy do czynienia ze szkodą całkowitą.

Te czynności serwisowe i obsługowe możesz spokojnie zlecać poza ASO

Są takie czynności serwisowe, które nie wymagają wizyty w ASO, a ich przeprowadzenie w niezależnym warsztacie z pewnością nie zostanie uznane za złamanie zapisów umowy leasingowej. Można tutaj wymienić chociażby:

  • sezonową wymianę opon,
  • wymianę przepalonej żarówki,
  • mycie i zabezpieczenie nadwozia.

To oczywiste, że ktoś, kto np. spłaca leasing Mercedesa czy Volvo, nie będzie zlecać tych czynności w ASO, gdzie ceny usług serwisowych są ponadprzeciętnie wysokie.

Podsumowanie

Serwisowanie samochodu w leasingu poza ASO nie jest niczym niespotykanym, zwłaszcza już po okresie gwarancji. Leasingobiorcy mogą w ten sposób sporo zaoszczędzić (ceny autoryzowanych usług serwisowych, jak i oryginalnych części są znacznie wyższe w porównaniu z niezależnymi warsztatami i zamiennikami), niekoniecznie ponosząc z tego tyłu jakieś ryzyko – jeśli leasing jest na bieżąco spłacany, a auto zostanie wykupione, to firma leasingowa nie będzie się interesować historią serwisową pojazdu.

Z drugiej strony zawsze warto sprawdzić, czy aby na pewno taki ruch się opłaca. W przypadku starszych samochodów ASO często proponują atrakcyjne rabaty na części i usługi serwisowe. Dodatkowo już na etapie konfigurowania oferty leasingu można rozważyć dokupienie umowy serwisowej, która gwarantuje darmowe przeglądy i wymianę wybranych części eksploatacyjnych nawet przez 5 lat.

Taką umowę możesz dobrać samodzielnie z poziomu iBemo i w ten sposób zapewnić sobie nie tylko korzystne warunki finansowania, ale także brak rozterek związanych z serwisowaniem pojazdu w całym okresie jego leasingowania.