Ile trzeba czekać na nowe auto?

 

Obecnie średni czas oczekiwania na wyprodukowanieodbiór nowego samochodu wynosi co najmniejokoło 5 miesięcy. W przypadku niektórych modeli termin realizacji zamówienia wynosi ponadnawet rok. Czas oczekiwania na nowe samochody Skody to 4-10 miesięcy. W przypadku Volkswagena zamówienia są realizowane w ciągu 5-6 miesięcy. Różnice mogą występować nawet pomiędzy poszczególnymi modelami:

  • Skoda Octavia – 8-10 miesięcy,
  • Volkswagen T-Roc – 4 miesiące,
  • Dacia Duster – 6 miesięcy,
  • Kia Sportage – 6 miesięcy,
  • BMW X5 – 6 miesięcy,

Wartości te różnią się w zależności od producenta i Oczywiście te wartości ulegają dynamicznym zmianom i za kilka tygodni mogą już być nieaktualne. Na nieco krótszy czas oczekiwania mogą liczyć klienci wybierający nowe auto z podstawową wersją wyposażenia, czy w standardowym kolorze. Na wymarzony pojazd „uszyty na miarę” niestety trzeba obecnie czekać dłużej niż jeszcze kilka lat temu.

Jakie są przyczyny braku dostępności nowych samochodów

Przyczyną braku dostępności nowych aut jest niedostateczna podaż, która nie zaspokaja istniejącego na rynku popytu. Z czego wynika ten stan rzeczy? Pierwsze problemy zaczęły się jeszcze w 2018 roku, kiedy na obszarze Unii Europejskiej zaczęły obowiązywać nowe zasady dotyczące homologacji. Dotyczyły one w głównej mierze metodyki pomiarów związanych z oficjalnymi badaniami zużycia paliwa i emisji spalin. Procedura WLTP zastąpiła starą – NEDC, która była podatna na manipulacje ze strony producentów oraz nie przystawała do współczesnych aut i ruchu drogowego. Wiele koncernów czekało do ostatniej chwili z przebadaniem modeli dostępnych w ofercie. Skutkiem tego były olbrzymie kolejki do laboratoriów wykonujących badania. W efekcie producenci musieli drastycznie ograniczyć liczbę oferowanych konfiguracji. Z czasem sytuacja na rynku wróciła do normy.

Wkrótce jednak pojawiły się kolejne problemy. Obecnie istotnym czynnikiem ograniczającym podaż nowych samochodów jest poważny kryzys panujący na rynku półprzewodników. Problemy z dostępnością aut wynikają z ograniczeniem ich produkcji, które jest spowodowane zaburzonym łańcuchem dostaw chipów. Jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy:

  • W pierwszych miesiącach pandemii COVID-19 znacznie spadły statystyki rejestracji nowych samochodów. Według analiz Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar oraz DCG Dealer Consulting w 2020 roku sprzedano w Polsce 487 966 nowych aut, co stanowiło spadek o 22% w stosunku do 2019 roku.
  • Czekając na odbicie spadkowych trendów, producenci zderzyli się z kolejnym problemem. W trakcie pandemii COVID-19 producenci półprzewodników, odpowiadając na spadek zapotrzebowania w sektorze automotive, przestawili się na realizację dostaw do branż o rosnącym popycie (elektronika użytkowa, sprzęt AGD).
  • Problem z dostępnością chipów pogłębił się z powodu serii zdarzeń losowych (awarie, susza), które uniemożliwiły normalne funkcjonowanie fabryk w Teksasie, Japonii i na Tajwanie.
  • Skutkiem pandemii był spadek mocy wytwórczych w krajach o niskim stopniu zaszczepienia społeczeństwa. Problem ten dotknął niektórych krajów azjatyckich, gdzie odbywa się część procesu wytwórczego.

W przeciętnym samochodzie znajduje się od 50 do 150 chipów, co najlepiej obrazuje skale problemu wynikającą z braku półprzewodników na rynku.

 

Kolejnym czynnikiem paraliżującym przemysł motoryzacyjny jest brak magnezu. Kryzys energetyczny w Chinach, które dostarczają 85% światowej produkcji tego kruszcu, doprowadził do zamknięcia 35 z 50 hut magnezu. Dlaczego ten surowiec jest tak istotny dla przemysłu motoryzacyjnego? Ponieważ używa się go do produkcji szkieletów siedzeń, elementów kokpitu, kierownic, klap bagażników oraz konstrukcji drzwi. Magnez występuje także w blokach silnika, wałach napędowych, skrzyniach biegów i wielu innych komponentach. Blisko 35% popytu na magnez jest wykorzystywane w procesie produkcji blach do nadwozi. Skutki niedoboru tego kruszcu szczególnie mocno odczuwają europejscy producenci. Amerykańskie koncerny Jak Chrysler, Ford czy General Motors są w lepszej sytuacji, ponieważ Stany Zjednoczone są globalnym dostawcą magnezu.

Poważnym ciosem dla branży motoryzacyjnej jest trwająca wojna na Ukrainie. Rosja to główny dostawca wielu pierwiastków wykorzystywanych do produkcji m.in. karoserii, półprzewodników, katalizatorów, baterii czy akumulatorów. Na Ukrainie znajdują się z kolei fabryki wiązek elektrycznych. Trwający konflikt zbrojny paraliżuje dostawy wielu kluczowych podzespołów oraz surowców potrzebnych do ich produkcji.

To pokazuje, że o mniejszej dostępności nowych samochodów najczęściej decyduje brak konkretnego elementu wyposażenia. Na liście najbardziej problematycznych podzespołów znajdują się obecnie:

  • automatyczne skrzynie biegów,
  • systemy multimedialne,
  • światła LED,
  • wyświetlacze LCD,
  • dachy panoramiczne,
  • systemy TPMS,
  • haki holownicze,
  • indukcyjne ładowarki do telefonów.

Niektórzy producenci, między innymi na rynku brazylijskim, nie czekają na dostawy chipów i produkują auta bez radioodbiornika czy nawigacji. Klienci świadomie kupują niekompletny pojazd, mając zapewnienie o uzupełnieniu braków wyposażenia, kiedy łańcuchy dostaw wrócą do normy.

Problem z dostępnością nowych aut jest szczególnie odczuwalny dla klientów z Polski. Wynika to z faktu, że producenci w pierwszej kolejności dostarczają samochody na rynki „wysokomarżowe”. Po prostu wolą sprzedać je z dużo wyższą marżą w krajach Europy Zachodniej. 

Dlaczego rosną ceny nowych samochodów?

Decydujący wpływ na wzrost cen nowych samochodów ma 5 czynników:

  1. Rygorystyczne normy emisji spalin

Wymogi dotyczące norm emisji spalin są w dalszym ciągu sporym problemem dla producentów. Przepisy Unii Europejskiej od 1 stycznia 2020 roku nałożyły na nich kolejne regulacje. Ograniczają one dopuszczalną sumę średniej emisji spalin wszystkich jednostek napędowych sprzedanych w Unii Europejskiej do 95 g CO2/km. Przekroczenie limitu wiąże się z nałożeniem kary w wysokości 95 Euro za każdy przekroczony gram. Warto dodać, że wysokość kary jest mnożona przez liczbę sprzedanych przez dany koncern pojazdów. W celu ograniczenia norm emisji spalin prowadzone są intensywne badania, których celem jest opracowanie jeszcze bardziej ekologicznych napędów. Takie działania wymagają jednak inwestycji. Kosztowne jest także wdrażanie tych zmian. To wszystko rzutuje na cenę końcową pojazdu.

  1. Wprowadzenie dodatkowych systemów bezpieczeństwa

Za rosnące ceny pojazdów odpowiadają także przepisy nakazujące wyposażenie wszystkich nowych aut w zaawansowane systemy bezpieczeństwa. Zaliczamy do nich:

  • automatyczny ogranicznik prędkości,
  • monitorowanie senności i uwagi kierowcy,
  • wykrywanie rozproszenia uwagi,
  • interfejs ułatwiający montaż alkomatów blokujących zapłon,
  • system utrzymywania pojazdu na pasie ruchu,
  • system hamowania wykrywający możliwość zderzenia,
  • awaryjny sygnał stop,
  • kamerę cofania lub tylne czujniki parkowania.

Nowe przepisy obejmą wszystkie modele wchodzące do sprzedaży od maja 2022 roku. Celem wprowadzenia regulacji jest znaczące ograniczenie liczby śmiertelnych ofiar wypadków samochodowych. Decyzja o wdrożeniu przepisów zapadła już w 2019 roku, dlatego producenci mogą stopniowo się do nich przystosować. Dzięki temu klienci unikną skokowego wzrostu cen.

  1. Wzrost cen materiałów

Może się wydawać, że rozwój nowych technologii i zwiększanie produkcji powinny wpływać na obniżenie cen. Polityka globalna jest jednak zupełnie odwrotna. Co prawda masowość produkcji na jednym rynku powoduje obniżkę jego cen, to jednak w kontekście całego świata obserwujemy odwrotny trend. Intensywny rozwój produkcji w krajach takich jak Brazylia, Rosja, Indie oraz Chiny spowodował wyższe zapotrzebowanie na surowce. To w prosty sposób przełożyło się na wzrost ich cen. W efekcie podniósł się koszt wytworzenie produktu końcowego. Konsekwencją był wzrost jego ceny.

Doskonałym przykładem są półprzewodniki. Fabryki produkujące te elementy musiały ograniczyć produkcję podczas zamknięcia fabryk samochodowych w 2020 roku. Jednocześnie praca zdalna znacznie zwiększyła zapotrzebowanie na komputery. Producenci układów scalonych przestawili swoją produkcję, w wyniku czego branża automotive boryka się z problemem dostępności półprzewodników. To z kolei powoduje wzrost ich ceny.

  1. Inflacja i wahania na rynku walutowym

Przeciętnemu konsumentowi inflacja kojarzy się głównie ze wzrostem cen produktów w marketach spożywczych. Wpływa ona jednak na wzrost transportu, części zamiennych, a nawet materiałów zabezpieczających w czasie transportu. Wyższe ceny gazu i prądu również odbiją się na wzroście kosztów produkcji. Drugim ważnym czynnikiem jest niestabilność polskiej waluty w stosunku do Euro. W efekcie rosną nie tylko koszty produkcji samochodów. Większe wydatki muszą ponosić salony sprzedające auta. To wszystko przekłada się na końcową cenę nowych pojazdów.

  1. Zmiany preferencji klientów

Ostatni czynnik nie jest bezpośrednio związany ze wzrostem cen nowych pojazdów. Dotyczy on przede wszystkim zmiany preferencji zakupowych Polaków. Jeszcze niedawno polscy konsumenci celowali w nowe auta segmentu B jak Citroen C3, Ford Fiesta, Hyundai i20, Mazda 2 czy Peugeot 208. Wraz ze wzrostem zamożności zainteresowanie Polaków przeniosło się na droższy segment C i modele takie jak Citroen C4, Ford Focus, Hyundai i30, Mazda 3 czy Peugeot 308. Ostatnie lata to wzrost popularności wersji SUV/Crossover, do której zaliczamy modele Peugeot 5008, Mazda MX-30, Ford Kuga, Hyundai Santa Fe czy Mercedes-Benz GLB. Każdy kolejny segment to wyższe ceny zakupu. Dla konsumenta to po prostu nowy samochód, który jest droższy od poprzedniego. Wyższa cena jest jednak podyktowana zupełnie innym standardem auta.

Dlaczego warto kupić nowe auto w grupie dealerskiej?

Wybór sprzedawcy ma ogromne znaczenie w kontekście dostępności oraz warunków finansowych zakupu nowego samochodu. Oto główne powody, dla których warto wybrać grupę dealerską:

  • większa dostępność aut dzięki bezpośredniej współpracy z importerami,
  • krótszy czas oczekiwania na wybrany model,
  • atrakcyjne ceny wynikające z preferencyjnych warunków zakupu bezpośrednio od producentów,
  • dogodne i elastyczne formy finansowania jak leasing czy wynajem długoterminowy,
  • korzystne pakiety ubezpieczeń,
  • sieć sprawdzonych partnerów biznesowych pozwalająca zaproponować atrakcyjne usługi finansowe i serwisowe.

Wszystkie te korzyści gwarantuje iBemo. Mamy blisko 30-letnie doświadczenie w branży motoryzacyjnej. Wsparcie jednej z największych grup dealerskich, Bemo Motors i współpraca bezpośrednio z importerami sprawia, że możemy zapewnić naszym klientom wysoką dostępność nowych aut oraz atrakcyjne warunki finansowania. Nasi doradcy przygotują indywidualną ofertę dopasowaną do Twoich potrzeb, pomogą wybrać najlepszą konfigurację, zaproponują najkorzystniejszą formę finansowania zakupu i będą do Twojej dyspozycji przez cały czas obowiązywania umowy.